W tym roku Bieg Św. Dominika odbył się już po raz 18. Ostatnio startowałam w nim 4 lata temu. Wtedy chciałam przebiec jak najszybciej. W tym roku cel był trochę inny. Pobiegłyśmy we dwójkę (tzn. ja biegłam a Zośka dopingowała mi w wózku), a celem było dotrzeć wspólnie do mety i dobrze się w tym czasie bawić. Udało się! Na trasie co chwilę słyszałam głosy kibiców „ale ona się cieszy”. Jak się pewnie domyślacie nie chodziło o uśmiech zmęczonej Mamy Agi, a 8-miesięcznej córki Zosi;) I o to chodziło!